Tuesday, March 06, 2007

magnifico... um dos meus fados favoritos...

jest mi zle. leci madredeus, jest mi strasznie zle, leci mariza.
ostatnio odkrylem ze fado nierozlacznie zwiazane jest z moim smutkiem. jak ze inaczej. fado to przeciez fatum, los, przeznaczenie.
chyba zrobie taka plyte...

1 comment:

karola said...

Jakby Andrju taką płytę zobaczył, to chyba by padł na plecy z wrażenia, a potem na twarz w podziękowaniu - bynajmniej nie przede mną ;P