szczur na haslo:
- lanserka,
- centrum handlowe,
- zakupy
dostaje jakiegos kosmicznego przyspieszenia, bo zanim dostalem raport dostarczenia wiadomosci juz w inboxie mialem od niego odpowiedz ze ok, ze bedzie i o 17 czekac mam na niego na metro centrum.
no zobacz... a z przed lustra w domu na haslo - szybciej bo sie spoznimy - nie reaguje tak predko. nawet wolami go od 'lustereczko powiedz przecie' nie odciagniesz.
przed 17. wpada artystka ktora tyle o mnie slyszala, poznac chce, i rozsiada sie taka jazzowa blondi, przerywajac moja kolejna, giegieową, fascynujaca rozmowe z miloscia moja najwieksza na dzien dzisiejszy nieodwzajemiona niestety.
slodkie te ta te ktore w nieopisany wrecz sposob lechta moje ego, ciagnie sie i ciagnie. mija 17sta. w trakcie pisze do szczura ze sie spoznie i niech czeka na mnie w kulturalnej.
po meetingu jeszcze obowiazkowe wyjscie na zarcie z jedynym kumatym kolesiem w kayaxie - gdzie wylewamy sobie frustracje dnia dzisiejszego - ale o tym napisze kiedy indziej bo to o czym za chwile przeczytacie, bo to co sie za chwile dziac bedzie to normalnie nie wiem.
no nie wiem.
przerwa na reklame:
bardzo fajny numer ktorego wczesniej nie znalem.
z rozwiana grzywa, z kwiatami we wlosach ktore potargal wiatr, pedze do szczura, po oblodzonej, zabloconej warszawie, mijajac po drodze takiego policjanta, ze z wrazenia az dostalem zadyszki i doslownie przy nim musialem sie zatrzymac i tchu zlapac.
nastepnym razem to sie o niego opre, albo chociaz omskne tak niechcacy o jego palke. no bo przeciez nie zemdleje z nadzieja na cucenie metoda usta usta... (nie...?)
anyway - jestem juz pod palacem. uspokajam serce bo te biegi przelajowe przeciez czlowieka wykonczyc moga i wchodze do kulturalnej.
zamieram.
widze milosc moja najwieksza na dzien dzisiejszy nieodwzajemiona niestety, ktora adoruje mi te sciere z ktora mieszkam pod jednym dachem.
ja juz nie bede wspominal o talerzach tych samych z ktorych jemy, o srajtasmie ktora uzywamy z tej samej rolki!!!, o wspolnej pascie do zebow, o tym ze zabral mi wszystkie moje skarpetki bo wygladaly tak jak jego (czarne kurwa, czarne!!!) i ja boso chodze, ani o tym, ze mu takie pyszne obiady 'jak u mamy' gotuje... (ostatnio byl gulasz polski na winie - czyli taki miraz jaki zaliczyla maria nasza polska skodowska z messieur curie - tele ze kulinarny. goraco polecam - szczegolnie przedawkowac z winem).
no i stoje jak wtyry w przejsciu. patrze i uwierzyc nie moglem. serce to mi tak zaczelo byc i tak mi cisnienie skoczylo, ze zzielenialem ze zlosci tak jak boski eric bana w hulku albo i jeszcze gorzej...
najpierw dojzala mnie sciera szczurowa, dajac znaka milosci mojej najwiekszej na dzien dzisiejszy nieodwzajemionej niestety, ze jestem.
tamten sie obejzal i c u d o w n i e usmiechna - co zauwazyl nawet szczur i mi to zakomunikowal pozniej - liczac ze do lask wroci ale co to to nie bo ten usmiech to byla ostatnia rzecz jaka zapamiata z tego swiata odchodzac w meczarniach tak okrutnych ze pisac o nich nie moge bo tak okrutne meczanie sa te.
zobaczylem wiec usmiech ten c u d o w n y ,doprowadzilem sie do jakotakiego wygladu i stanu i podchodze jakby nigdy nic.
okazalo sie, ze przypadek rzadzi swiatem i milosc moja zakomunikowala ze czeka na swoja randke. ja zero reakcji. pozniej szczur powiedzial ze jak wszedl do cafe to tamten juz tam byl bo na jakiegos kumpla czeka.
no i teraz w komentarzach prosze o odpowiedz na pytanie:
- dlaczego szczurowi powiedzial ze na kumpla czeka a mi ze na rande?
no dziewczyny... przeanalizujmy temat... ;]
no dobra.
szybko sie zwinelismy i poszlismy sie ze szczurem lansowac w najwiekszym centrum handlowym w polsce o ktorym zrobili program na discovery. wprostbosky dostanie slinotoku i wyjsc nie bedzie chcial jak zobaczy ten dach, co ewe pewnie ucieszy bo wreszcie po sklepach pochodzi sobie z nieograniczonym limitem czasowym ;]
oraz wszem i wobec polecam wszystkim moj ulubiony ciuchland w stolycy (chyba jedyny w kraju). www.pullandbear.com
oraz:
piosenka dla T.
w niej jest wszystko.
ehhh...
oraz:
w nastepnej notce napisze o mojej najnowszej milosci ze stacji metro kabaty, oraz bedzie update sexualny, bo zamierzam przeleciec w ten weekend takiego jednego, co przeleciec chce od dawna juz ale nie bylo okazji.
tym bardziej ze szczur go mial juz...
sciera jedna.
1 comment:
Ale wprostbosky jest lepszy ode mnie w chodzeniu po sklepach:) Ze Szczurem by się dogadali:)
Post a Comment