Monday, December 11, 2006

rznij sie kurwo, rznij ???

nie wiem ktora okladke wybrac to raz. dwa, ze na nic nie mam czasu, a o chceciach nawet nie wspominam. na pewno musze przestac sie kurwic na potege jak to robie ostatnimi czasy.
pozatym w dalszym ciagu tesknie. a pisze o tym bo w chwili obecnej tomkowa sinusoida dotyczaca poszla bardzo w gore i jestem w momecie gdy wlasnie osiaga szczyt swoich mozliwosci. oczywiscie czekam na jakiegos @, sms czy telefon - oczywiscie pewnie nic z tego... wszyscy wiemy kiedy sie odezwie - prawda?
anyway - sadze, ze jest to wynikiem mojej ostatniej wizyty w 3city. taaak - wreszcie sie tam zjawilem. pomimo tego ze wyjazd jeszcze w czwartek stal pod znakiem zapytania bo niespodziewanie wskoczyl mi w plany wyjazd w kompletnie przeciwnym kierunku - w sensie krakow - to koniec koncow moja noga postala na znienawidzonej ziemi trojmiejskiej.
niebieski kot okazal sie moim ulubionym miejscem w sopocie, a les wlascicielki ... wow ;] soho potwierdzilo opinie moja o najlepszym weekendowym balowaniu tylko tam wlasnie i doszedlem do wniosku ze stary jestem bo towarzystwo 24 latkow - studentow - to kompletnie nie moja bajka. pomimo tego nawet ze jeden ze studenciakow to gay - tak mi niezawodny moj radar podpowiedzial.
lecz spokojnie - kiedy dostalem potwierdzenie na kolejne radara mojego przypuszczenia, ze studencik ten na politechnice siedzi, na dziennych pewnie i jeszcze na dodatek o dzwieku i wszystkim co dzwieku dotyczy sie uczy - zainteresowanie typem tym mi przeszlo bo oto wlasnie zaczalem postrzegac go jako potencjalnego dupka ktory mojego tomka obraca. ehh - slabe to wiem i nawet przykro mi troche za takie mysli swoje - jednak nic na to poradzic JESZCZE nie moge.
o tym, ze nie zostalismy wpuszczeni do gayowskiego klubu pisac nie bede - bo do tej pory sam w to uwierzyc nie moge... nastepnym razem jak sie tam zjawie to obszczam im sciane.
pomimo tego, ze dni te trzy spedzilismy bardzo upojnie - wiekszosc czasu i tak spedzalem na wypatrywaniu t. wsrod tlumu. czy to ma monciaku, w knajpie, skmce... ehhh... taki lajf oto jeszcze.
jesli chodzi o zaprzestanie kurestwa mojego, to koniecznie musze wprowadzic je w zycie.
normalnie mam morala... ;]
oraz:
bardzo cieszy mnie fakt powrotu do cowekendowego updateu imprezowego oddalonego 500 km od wawy...

3 comments:

karola said...

Oj, nie wpuścili, nie wpuścili. Trzeba było Ciebie i Andrju na różowo, a M. i mnie na męsko przebrać i byłoby ok., a nie takie heteryckie fluidy wysyłać.
Jeden tylko gay w Soho??? No, kochanięęę, to juz mój radar lepszy ;PPP

Morph said...

nie w soho... mowa o kuzynie twoim ;]

karola said...

Aaaa, no tak, on też na ETI się uczy, no zapomniałam:) I wątpię, czy obraca kogokolwiek, bo jest strasznie, przepotężnie niewyżyty;P
Aha, czy można głosować na ulubionę okładkę??? Bo ja optuję za drugą od góry:)