
paniczny strach w sobie czuje. wiem - irracjonalny, wiem - bezpodstawny, wiem. ale jednak... wystarczy ze zapatrze sie w jakis punkt na chwile i od razu wlacza mi sie myslowka. a za nia idzie dreszcz. za tym co i jak bylo tesknie najbardziej i boje sie ze juz wiecej sie tak/tego nie poczuje... wiem, wiem. poszukam w sobie guzika THINKING OFF... bedzie ok.
bedzie ok bo juz idzie ku dobremu. bo juz nie tesknie non-stop. tzn. teraz skupiam sie na sobie a nie na nim. zaczynam robic wszystko z mysla o sobie, mysle o tym co robie, jak robie, pisze na kompie pelne zdania od poczadku do konca i nie wplatam w nie bezzwiednie jego imienia.
oraz chce isc na koncert kultu. na muzyke mojego dziecinstwa, pierwszych piw, pierwszego zielska i chce spotkac znajomych starych . tak starych ze juz nawet przestalem ich wspominac.
i want to break free...
2 comments:
http://www.youtube.com/watch?v=IJh9qyXCrH4
;)))
No i o to chodzi. W tym momencie najważniejszy jesteś Ty, trochę zdrowego egoizmu czasem się przydaje.
Post a Comment