Thursday, October 26, 2006

witamy nowego POLAKA....

Ismail, mama Sulafy, jechała ze spotkania i nagle, przy rondzie ONZ poczuła, że odchodzą jej wody płodowe. Termin porodu miała wyznaczony na 30 października, ale nie chciała iść wcześniej do szpitala, by nie tracić czasu. W domu ma już bowiem piątkę dzieci: trzech synów i dwie córki, którymi musi się zająć.
- Pomyślałam, że jakoś dotrwam do końca - mówi szczęśliwa mama.
Pani motornicza prowadząca tramwaj zachowała zimną krew. Zatrzymała pojazd. Jeden z pasażerów rozłożył na podłodze płaszcz, inny zadzwonił po pogotowie. Pozostali ludzie, by nie krępować rodzącej, wyszli taktownie z tramwaju. Sulafa urodziła się bardzo szybko. Pan z pogotowia, które szybko dotarło na miejsce, odciął pępowinę i zabrał matkę z córką do szpitala.

No comments: