
- Pomyślałam, że jakoś dotrwam do końca - mówi szczęśliwa mama.
Pani motornicza prowadząca tramwaj zachowała zimną krew. Zatrzymała pojazd. Jeden z pasażerów rozłożył na podłodze płaszcz, inny zadzwonił po pogotowie. Pozostali ludzie, by nie krępować rodzącej, wyszli taktownie z tramwaju. Sulafa urodziła się bardzo szybko. Pan z pogotowia, które szybko dotarło na miejsce, odciął pępowinę i zabrał matkę z córką do szpitala.
No comments:
Post a Comment