Saturday, April 07, 2007

AAaaaaa prestige...


Na jajo nie przybyła, ale prezenty zostawiła. Całe sobotnie popołudnie przeleżałem w wannie czytając Anne Karenine - jestem tym szczęśliwcem który nie wie jak to wszystko co się w książce dzieje skończy - oraz sprawdzając czy, po użyciu wszystkich naraz prezentów o zapachach wszelakich, na swoim boskim body będę wyglądał jak Kaśka powyżej.
Rezultat jest taki, że na body nic się nie zmieniło, do tego jebie odemnie jak od kwiaciarki a po książce napewno złapię doła.

No comments: