Wednesday, July 05, 2006

jestem idiota. klasycznym, encyklopedycznym kretynem. przez ostatnie 3 miesiace wariowalem dla hooj wartego, wyimaginowanego idealu. ba... juz nawet z trudem przypominalem sobie czy i o co mielismy jakies roznice zdan. bylo ich duzo - to wiem napewno... - ale jakas calkowita amnezja mnie ogarnela w ostatnim czasie i nic tylko super kurwa bylo. ever!.
ni hooja!
nie bylo. nie jest. nie bedzie.
to najwiekszy ciec jaki jest. wydzwania do mnie wraz ze swoim nowym kolega, drze morde w sluchawke, strzela jakimis malowyszukanymi epitetami i generalnie ma jakies, kompletnie mi nie zrozumialy, z tego fun...
nozeszkurwa.
i dobrze... kazdy taki phone to kolejny gwozdz do trumny. nigdy wiecej, zadnego 20 letniego gowniarza... nie!
i wkurwia mnie nie to ze dzwoni tylko to, ze uwaza takie telefony za super, ekstra i szalowy pomysl.
w tym momencie calowicie mi minelo. end of story i wypierdalasz z mego pueblo!
a jeszcze pare takich fonow i jak sie wkurwie to tez sobie podzwonie... a o tym czy pierwsza bedzie mamusia czy akademik zadecyduje moneta.

3 comments:

Anonymous said...

a nie lepiej zrobic sonde wsrod czytelnikow?
troche interakcji na blogu JESZCZE nikomu nie zaszkodzilo ;)

www.sonda.pl

Morph said...

moze, nie wiem... jakos mam na to zlewke...

Anonymous said...

Ja tam bym się do monety nie zniżała. Raczej zmieniłabym maila, nr tel. , tak aby kolo nie miał do mnie dostępu. Jesli ma faze na taki fan, to takie zagranie by go dopiero wkurwiło. Nie mówiąc już o tym, że "moneta" oznacza dalsze podtrzymywanie jakiś tam relacji. A tak to zupełnie zrywasz kontakt i kolo może ci nafiukać. No chyba, że sam tak naprawdę tego nie chcesz.