Sunday, December 16, 2007

wyobraz sobie, ze jestes znanym dj'em - zapraszaja cie na impreze - jako gwiazde wieczoru. przyjezdzasz - nie ma adapteru, mixera, 1000 ludzi czeka. dziala tylko mikrofon i glosniki. 1000 ludzi czeka.
co robisz? masz ipoda z wgranym mixem - plyt jakie masz ze soba nie uzyjesz - bo nie masz na czym.
1000 ludzi czeka.
co robisz?
procz zadymy organizatorowi - kupujesz 4 (!) litry wódki (na koszt jego), wypijasz, bierzesz ipoda, mikrofon przykladasz do ipodowych sluchawek - i wciskasz play. 1000 ludzi szaleje a ty masz najfajniejszy set roku.

wyobras sobie, ze znow dostajesz od niego wiadomosc.
co robisz?
kupijesz 4 litry wodki... ( po niej z ochotą idziesz na koncert budki).

2 comments:

Wprostbosky said...

Budka imponuje mi konsekwencją.
Muzyka jest zawsze tak syfiasta jak nazwa ( chyba że się nie znam i to taki kicz świadomy, wyrafinowany, no kamp taki a ja prostak artystycznej głębi i prowokacji nie pojmuję)

Morph said...

bo ty z prawdziwa szzzztukom zawsze jestes na nie (o gejowskim westernie nie wspomne).
no i ten Lipko.
sam sex.